Dla rodzica,  Muzyka a rozwój dziecka,  Wszystkie wpisy

“Chcę wysłać dziecko do szkoły muzycznej” – poradnik dla rodziców

Rodzic zauważa, że jego pociecha jest muzykalna, lubi śpiewać piosenki i wykorzystuje każdą okazję, by dorwać się do klawiatury pianina. Zaczyna się zastanawiać – co z tym zrobić? Może lekcje pianina? Może na rytmikę? A może, zamiast do zwykłej podstawówki posłać dziecko do szkoły muzycznej? Jeśli jesteś rodzicem kilkulatka, a w głowie zaczyna Ci kiełkować myśl o zrobieniu z Twojego malucha przyszłego wirtuoza – ten wpis jest dla Ciebie. A teraz zacznę od najważniejszego.

Szkoła muzyczna to nie zajęcia dodatkowe

Brzmi dziwnie? Jeśli myślisz, że zajęcia w szkole muzycznej są tym samym, co basen czy aikido to muszę Cię zmartwić. Poza tym, że Twoje dziecko spędzi tam kilka godzin w tygodniu, to jeszcze będzie musiało CODZIENNIE ćwiczyć na instrumencie i przygotowywać się do innych zajęć. Jeśli Cię to przeraża – lepiej w to nie wchodź. W tej sytuacji wybierz lekcje prywatne, ognisko muzyczne lub szkołę muzyczną prywatną bez uprawnień szkoły państwowej.

Jak wygląda edukacja muzyczna w Polsce?

Najprościej tłumaczyć na przykładach, a więc wyobraź sobie dziewczynkę, która ma na imię Zosia. Zosia ma 7 lat i jest bardzo zdolna, więc rodzice uznali, że chcą ją wysłać do szkoły muzycznej. Mają dwie opcje:

  • ogólnokształcąca szkoła muzyczna I stopnia* (czyli zwykła podstawówka i przedmioty muzyczne w jednym planie zajęć),
  • popołudniowa szkoła muzyczna I stopnia (dziecko chodzi do takiej szkoły osobno, popołudniami).

Te szkoły są publiczne i nie jest łatwo się do nich dostać. W najpopularniejszych na jedno miejsce w pierwszej klasie przypada kilkunastu kandydatów. Są również szkoły prywatne. Tam dostać się łatwiej, ale do wyboru mamy tylko szkoły popołudniowe. Miesięczny koszt pełnego kształcenia w szkole prywatnej w zależności od wielkości miasta wynosi od 400 do 800 zł. Jeśli zależy nam na świadectwie państwowym, trzeba wybrać placówkę, która ma uprawnienia szkoły publicznej. Taka szkoła musi stosować się do odgórnych wymogów nauczania. W prywatnej bez uprawnień nie ma takiego obowiązku.
Nauka w szkole muzycznej I st. trwa 6 lat (dla dzieci). Młodzież uczy się w cyklu 4-letnim (tylko popołudniami).

*Są też szkoły muzyczne II stopnia, po których otrzymuje się tytuł muzyka zawodowego. Z reguły zdają do nich absolwenci szkół muzycznych I st.

Nie tylko lekcje gry na instrumencie

Wróćmy do Zosi i jej rodziców. Załóżmy, że zdecydowali się składać papiery do popołudniowej szkoły muzycznej I stopnia. Wydaje im się, że Zosia będzie chodziła tylko na lekcje gry na instrumencie. A tu psikus. Od pierwszej klasy w tygodniowy plan zajęć wchodzą:

  • lekcje gry na instrumencie (2 × 30’, od 4. klasy 2 x 45′)
  • kształcenie słuchu (2 × 45’)
  • rytmika (1 × 45’); od 4. klasy rytmika zamienia się na audycje muzyczne
  • chór lub orkiestra (1 × 45’) – niekoniecznie od 1. klasy (zależy od szkoły)

Do tego poza planem zajęć zdarzają się dodatkowe, obowiązkowe próby (np. przed koncertem). Tak więc liczymy, że Zosia spędzi w szkole muzycznej co najmniej 6 godzin lekcyjnych tygodniowo. Rozkładają się one na dwa lub trzy dni.

Czy trzeba zdawać egzamin?

Trzeba. I w publicznej i w prywatnej. Na stronie internetowej każdej placówki znajdziesz daty egzaminów. Do prywatnych często można zdawać cały rok, w publicznych rekrutacja zaczyna się w drugim semestrze roku szkolnego (np. na rok szkolny 2019/20 egzaminy odbywają się w marcu 2019).

Jak wygląda egzamin?

To zależy od konkretnej szkoły. Standardowo egzaminatorzy sprawdzają słuch, pamięć muzyczną, poczucie rytmu i predyspozycje do gry na konkretnym instrumencie. Czasami trzeba wykonać przygotowaną wcześniej piosenkę. Na stronie wybranej szkoły znajdziesz konkretne wytyczne. Wiele z nich organizuje dni otwarte, warto się na nie wybrać i o wszystko wypytać.

Czy nauka w publicznej szkole muzycznej jest faktycznie darmowa?

W zasadzie tak. Dziecko musi mieć jednak na czym grać. Tak więc czeka nas kupno lub wypożyczenie instrumentu (warto zrobić to dopiero po konsultacji z nauczycielem). Często konieczny jest też zakup podręczników do zajęć ogólnomuzycznych. W wielu szkołach możemy jednak liczyć na specjalny fundusz zapomogowy.

Czy w szkole prywatnej jest niższy poziom niż w publicznej?

Powiedziałabym raczej, że wymagania z reguły są mniejsze. Wszystko jednak zależy od nastawienia dzieci i rodziców. W szkołach z uprawnieniami placówki publicznej najczęściej uczą ci sami nauczyciele, co w państwowych. Jeśli tylko zechcesz – będą wymagać od Twojego dziecka tyle samo pracy. Bardzo często uczniowie niepublicznych szkół muzycznych I st. dostają się do najlepszych szkół II st. Tak jak napisałam wcześniej – wszystko zależy od nastawienia.

Czy ja Cię próbuję zniechęcić do szkoły muzycznej?

Oczywiście, że nie. Warto jednak mieć świadomość z czym wiąże się nauka w takiej szkole. Często nieświadomi niczego rodzice posyłają dziecko na egzamin wstępny myśląc, że wpadnie do szkoły dwa razy w tygodniu pograć na instrumencie. Potem z zaskoczeniem dowiadują się, że nie dość, że trzeba codziennie ćwiczyć, to jeszcze pod koniec każdego semestru są przesłuchania lub egzaminy, za które dostaje się oceny. Dla dzieci jest to często stresujące, co wymaga ogromnego wsparcia ze strony rodziców. Jak we wszystkim – żeby nauczyć się grać potrzeba wytrwałości i poświęcenia. Zdarza się, że dla dziecka jest to frustrujące, bo ma więcej pracy od swoich rówieśników. Nieoceniona jest tu rola rodzica. Nagrodą za trud i wysiłek jest wszechstronny rozwój dziecka na bardzo wielu polach. Otrzymuje ono praktyczne umiejętności, z którymi pójdzie dalej w świat. Jest to fantastyczne doświadczenie, ale – nie dla wszystkich. Oczywiście, zawsze można się wycofać (choć jest to trudne, jeśli wybraliśmy ogólnokształcącą szkołę muzyczną). Dobrze przemyślmy taką decyzję, niech dziecko wie z czym to się wiąże. Szkoda by było, gdyby nauka w szkole muzycznej była spełnieniem tylko ambicji rodzica. Jeśli jednak widzisz w swojej kilkuletniej pociesze potencjał – nie wahaj się jej posłać na dodatkową rytmikę lub prywatne umuzykalnienie. Bez względu na to, czy zdecydujesz się na formalną edukację muzyczną, czy nie – muzykowanie w każdej formie jest fantastyczną formą rozwoju dla Twojego dziecka!

___________

Potrzebujesz więcej informacji o zdawaniu do szkoły muzycznej? Chcesz dowiedzieć się czegoś jeszcze? Śmiało – komentarze są dla Ciebie 😊

12 komentarzy

  • Dorota

    Moja córka jest bardzo umuzykalniona, w wieku 4 lat jest bardzo rytmiczna i umie wystukiwać różne melodie, i to całkiem skomplikowane, sama sobie coś ułożyć nie denerwując się przy tym, czasem zawoła do męża “hej tato jeszcze raz zagraj na gitarze” Nie wiem czy wysłać ją na jakieś zajęcia dodatkowe czy może zachęcić tę dwójkę do grania na gitarze. Mąż gra na basie i tylko na basie, nie wybrażam żeby ona szarpała te grube struniska. Mąż jest znów samoukiem, wszystko gra ze słuchu, nie zna nut 🙁 i teraz stoję na rozdrożu. Ja to w tych srpawach jestem taka nieogarnięta, że nawet równo nie zaklaskam. Proszę o poradę, Dorota.

    • Mama Rytmiczka

      Bardzo trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, bo mam za mało danych 🙂 Na pewno dobrze jest muzykować z dzieckiem od najmłodszych lat – czy formalnie czy w domu, to już zależy od tego co chcemy osiągnąć. Jeśli widzimy duże zainteresowanie muzyką u dziecka, warto je rozwijać.

    • Mama Rytmiczka

      Najlepiej wybrać piosenkę z repertuaru dziecięcego w dobrej skali 🙂 Trudno mi więcej podpowiedzieć, bo nie znam dziecka. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

  • Andrzej

    Witam, zauważyłem, że często konieczność codziennego ćwiczenia na instrumencie jest wymieniana jako wada szkoły muzycznej. Jak nie wprost, to ton wypowiedzi/opisu trochę tak sugeruje. Moim zdaniem, codzienne ćwiczenie jest konieczne niezależnie od formy nauki, czy to będzie szkoła muzyczna, czy prywatny nauczyciel, czy videolekcje z internetu, różnić się będzie tempo nauki i kierunek rozwoju (granie muzyki klasycznej, granie akompaniamentu, improwizacja itd.). Czy to jest prawda? Wydaje się, że bardziej “bolesne” niż sam fakt codziennego ćwiczenia, jest to, że szkoła muzyczna wymaga opanowania określonych umiejętności w ściśle okreslonym czasie i do tego jeszcze pamięciowe opanowanie utworów (bo na zakończenie roku dziecko musi zagrać z pamięci kilka utworów na ocenę), a indywidualny nauczyciel może dobrać dempo pracy do możliwości dziecka. Czy Pani się z tym zgodzi? Drugie pytanie jest takie: Czy każde dziecko uczęszczające do szkoły muzycznej i tak trzeba wyposażyć w pianino (keyboard nie nadaje się jako zamiennik pianina do poważniejszych ćwiczeń)? Czytałem, że w każdej szkole muzycznej, jak dziecko jest zapisane na instrument inny niż pianino, to i tak w starszych klasach będzie grać i na pianinie i na wybranym instrumencie.

    • Mama Rytmiczka

      Codzienne ćwiczenie jest zapewne wymieniane jako wada, bo wymaga konsekwencji od rodzica od i sporego samozaparcia u dziecka. Ale ma Pan rację, jeśli chce się osiągnąć efekty, trzeba ćwiczyć. Nie ma innej drogi. Co do kupowania pianina/keyboardu to faktycznie pianino dodatkowe jako przedmiot występuje, ale z reguły nie od początku nauki (wszystko zależy od szkoły). Decyzję o kupnie najlepiej podjąć po konsultacji z nauczycielem. Pozdrawiam 🙂

  • Elka

    Witam, może mi Pani doradzić, bonie wiem co zrobić. Córka obecnie rocznikowo ma 8 lat kończy 1 klasę i od pół roku zaczęła mnie naciskać na to, że chciałaby iść do szkoły muzycznej na flet poprzeczny. Lubi muzykę ogólnie bardzo, ja nie wiem czy na chwilę obecną to dobry pomysł, ale też z drugiej strony nie chciałabym, żeby miała mi potem coś za złe i teraz mój dylemat czy tak z marszy, gdzie nigdy nie uczęszczała na żadne zajęcia muzyczne, jedynie w domu śpiewa, tańczy i próbuje gry na keyboardzie to może iść na takie egzaminy czy raczej jakoś ją do tego przygotować? Nie wiem skąd jej się wziął pomysł szkoły muzycznej i akurat tego, że chve flet poprzeczny,usłyszała kiedyś gdzieś jak ktoś grał i ją zafascynował ten flet, na youtube teraz słucha często jak grają dzieci, ale nie wiem czy da radę sobie z egzaminem i ewentualnie potem w szkole, a mieszkamy w takiej miejscowości, gdzie zbyt wielu perspektyw najakieś zajęcia przygotowawcze nie ma i teraz nie wiem czy pozwolić jej iść na “głęboką wodę” skoro sama tego chce czy raczej poszukać gdzieś dalej prywatnych lekcji z rytmiki itp i wstrzymać się do następnego roku rekrutacji do szkoły muzycznej? Mnie moja mama zawsze ograniczała i mam z tym złe wspomnienia, nie chciałabym żeby i Ona potem takie miała, dlatego chciałabym dać jej możliwość spróbowania tylko nie wiem już co zrobić, co byłoby lepsze.

    • Mama Rytmiczka

      Dzieci z reguły mają pretensje do rodziców, jeśli w ogóle nie wspierają ich pasji. Jeśli rodzic chce za nimi podążać to dla dziecka już dużo 🙂 Jeśli córka bardzo chce spróbować, może pójść na egzamin i zobaczyć z czym to się je. Jeśli się dostanie, to super. Jeśli nie, możecie poszukać lekcji prywatnych lub spróbować za rok. Do tej kwestii najlepiej podchodzić na spokojnie. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

  • Robert

    Dzień dobry.
    Mój syn 6 latek, uczęszcza na różne zajęcia muzyczne od 3 lat. Muzyka go wciągnęła, chce występować w przedszkolu dużo śpiewa i również ćwiczymy grę na keyboard. Chcemy go wysłać do ogólnokształcącej szkoły muzycznej i tu mam pytanie odnośnie nauki innych przedmiotów np. matematyka. Czy nacisk na te przedmioty jest taki sam jak w tzw. zwykłej podstawówce? Chodzi mi o ogólnokształcenie. A może lepiej go wysłać do szkoły muzycznej popołudniowo? Wiem, ze decyzja należy do Nas ale może się Pani wypowiedzieć?
    Pozdrawiam serdecznie

    • Mama Rytmiczka

      Trudno mi powiedzieć jak sytuacja wygląda we wszystkich szkołach muzycznych, bo w gruncie rzeczy dużo zależy od dyrekcji i nauczycieli. Jeśli chodzi o podstawę programową to jest ona taka sama, jak w zwykłych podstawówkach, ale mimo wszystko z reguły większy nacisk kładziony jest na przedmioty muzyczne. Ja skończyłam wszystkie etapy szkolnictwa muzycznego i maturę z matematyki zdałam, ale nie ukrywam, że musiałam korzystać z korepetycji 😉 Moi znajomi po ukończeniu ogólnokształcącej szkoły muzycznej I stopnia, rezygnowali z dalszej edukacji muzycznej i szli dalej do zwykłych szkół, w których sobie radzili. Połączenie dwóch szkół, zwykłej i muzycznej, jest o tyle trudniejsze, że czasem ciężko jest ze sobą wszystko pogodzić i finalnie dziecko ma raczej więcej obowiązków. Teoretycznie – wszystko się da, ale jak zwykle, zależy to od bardzo wielu czynników 🙂 Życzę powodzenia i pozdrawiam!

    • Mama Rytmiczka

      Wspaniale, że się w tym odnalazła 🙂 Profesjonalne muzykowanie na pewno przyczyni się do jej rozwoju. Pozdrawiam i życzę powodzenia 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *